STRÓJ - NIEKONIECZNIE WIECZOROWY
- dszumska75
- 8 wrz 2015
- 3 minut(y) czytania

Nadeszły chłodne dni i są dwa a nawet trzy wyjścia. Pierwsze – schować rower do szopy lub piwnicy i spędzać wieczory przy kominku z gorącą czekoladą w ulubionym kubeczku … - Na samą myśl już mi cieplutko. Drugie wyjście to też schować rower i przesiąść się na stacjonarny – spinningowy. Ja jestem szczęśliwą posiadaczką właśnie takiego roweru, a dla tych co nie mają takiego roweru w domu i żeby nie mieli wymówki i nie gadali, że są po prostu zmuszeni do siedzenia przed telewizorem w deszczowe dni polecam zajęcia rowerowe w klubach fitness. Różnie się nazywają „Spinning” albo „Indoor Cycling” – ale cel ten sam, a mianowicie jeżdżenie na rowerze stacjonarnym w rytm muzyki. No i trzecie wyjście - nie chować roweru tylko ciepło się ubrać i w drogę J.
I właśnie dzisiaj chciałabym poruszyć temat ubierania się na rower niekoniecznie jesienią czy zimą ale ogólnie. Z własnego doświadczenia wiem, że zakładanie typowej odzieży sportowej przeznaczonej do tego celu to nie są żadne fanaberie czy lans J - to przede wszystkim nasze zdrowie, komfort i bezpieczeństwo. I żeby tak sądzić jest ku temu kilka powodów:
MATERIAŁ - Bawełna chłonie kilkanaście razy więcej wilgoci niż materiały syntetyczne. Gdy tylko zaczniemy intensywnie się ruszać, mokry bawełniany podkoszulek nieprzyjemnie oblepia nasze ciało i znacznie szybciej się w nim wyziębiamy. Ubranie termiczne zapewnia lepszą wentylację, łatwiej nam w nim utrzymać stałą temperaturę ciała - w lecie chłodzić, w zimie utrzymać ciepło, bo głównym zadaniem takich ubrań jest odprowadzenie potu z powierzchni skóry, co ma kluczowe znaczenie dla naszego komfortu cieplnego. Przez wilgoć wychładzamy nasze ciało ok. 20 razy szybciej niż w suchych warunkach. Odzież termiczna zapobiega temu procesowi, dzięki odpowiedniej konstrukcji włókien i strukturze materiału. Wilgoć zostaje odprowadzona do zewnętrznej warstwy materiału i powierzchnia skóry dłużej pozostaje sucha, a my dłużej utrzymujemy ciepło.
KRÓJ - Ubranie na rowerze sportowym (górskim, szosowym) nie może krępować ruchów, zaczepiać o rower (zwłaszcza o jego części ruchome) ani ograniczać widoczności. To podstawowy i jedyny w zasadzie wymóg. Na rowerze sportowym raczej trudno jest jeździć w zwykłym ubraniu wyjściowym. Podstawowy problem to spodnie. Ich nogawki mogą łatwo się pobrudzić a co gorsza - wkręcić się w łańcuch, uniemożliwiając pedałowanie. Dlatego na tych typach rowerów należy albo nosić spodnie rowerowe (obcisłe, z lycry) albo prawą nogawkę spodni (od strony łańcucha) zabezpieczać w taki sposób, aby nad kostką była zwinięta ciasno wokół ciała.
KOLOR - Wybierając ubiór na rower powinniśmy się przynajmniej częściowo kierować jego kolorem. Oczywiście, trudno wymagać, aby ktoś, kto na rowerze jeździ codziennie, zarówno do pracy, jak na zakupy czy do kina i teatru specjalnie kupował płaszcz czy kurtkę w bezpiecznym, „żarówiastym” kolorze. Należy o tym jednak pamiętać przynajmniej wybierając odzież przeciwdeszczową. Przydatne mogą być żółte odblaskowe opaski – założona na lewe ramię pozwala w widoczny sposób sygnalizować zamiar skrętu w lewo, założona na prawą nogawkę chroni spodnie przed wkręceniem się w łańcuch i zwraca uwagę kierujących że oświetlany pojazd to rower.
ILOŚĆ – Oczywiście to zależy od pogody. W ciepłe dni – wiadomo, ale w chłodne polecam ubierać się na cebulkę z zachowaniem jednej podstawowej zasady, o której pisałam przy KROJU – musi być komfortowo i nic nie może krępować naszych ruchów ani ograniczać widoczności. Ulubiony wyciągnięty sweter – odpada. Długi szalik, który może się wkręcić w łańcuch – też odpada. Spadająca na oczy czapka – niedopuszczalna…. Im bardziej wszystko dopasowane tym lepiej a każda warstwa powietrza pomiędzy ubraniami – dodatkowy izolator ciepła.
Comments